W kończącym spotkaniu 2 kolejki 2 ligi juniorów starszych, nasz zespół podejmował na własnym boisku LZS Dziewiętlice. Drużyna ta w pierwszej kolejce wygrała 4-2 z silnym Grodkowem (z którym będziemy mierzyć się w następnej kolejce) więc nie należało lekceważyć przeciwnika. Ostatecznie, mimo słabszej gry udało zakończyć się ten pojedynek zwycięstwem 3-2.
Skład: Derda – Blok , M.Wydra, Płonka, Maciuszek – Mucha (55min Krupa), Szulc, Gromek (85min Drewniak), Celary (46min Brandys) – B.Wydra, K.Pietraszek
Bramki:
1-0 Szulc 4min (rzut karny)
1-1 Dziewiętlice 5min
2-1 K.Pietraszek 37min
2-2 Dziewiętlice 50min
3-2 K.Pietraszek 67min
Początek spotkania był dobry w naszym wykonaniu, swobodnie rozgrywaliśmy piłkę, szybko przedostając się pod bramkę przeciwnika. W 4 minucie obrońca gospodarzy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, po czym sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Szulc i pewnym strzałem wykorzystał „jedenastkę”. Niestety nie mięło 30 sekund, gdy znów mieliśmy remis. Przeciwnik rozpoczął grę od środka, zagrał długą piłkę za linię obrony, tam napastnik swobodnie przyjął sobie piłkę, po czym wymieszał naszych obrońców i umieścił piłkę w siatce. Od tego czasu zaczęła się nerwowa gra z naszej strony i to przeciwnik przejął inicjatywę. Co nie znaczy, że skupiliśmy się tylko na grze obronnej, bo staraliśmy się wyprowadzać szybkie kontrataki i po jednym z nich, Pietraszek powinien wyprowadzić nas na ponowne prowadzenia. Niestety nie trafił czysto w piłkę mając przed sobą tylko pustą bramkę. Kilkanaście minut później „Timon” znów stanął przed okazją tym razem, uderzył tuż obok słupka. Mówi się do trzech razy sztuka i w tym przypadku to stara zasada sprawdziła się. W 37min Kamil, zdecydował się na indywidualną akcję, mijając po drodze 4 rywali i w pojedynku sam na sam, posłał piłkę bramkarzowi tuż obok słupka. Przed przerwą swoją okazję miał Celary, lecz uderzył minimalnie obok bramki.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i to przeciwnik dalej posiadał inicjatywę na boisku. W 50 min drużynie z Dziewiętlic udało się przy niemałym udziale sędziego wyrównać. Mocny strzał z rzutu wolnego Derda zdołał sparować, do piłki dopadł jeden z zawodników gości i posłał piłkę do bramki. Kiedy wszyscy myśleli, że sędzia odgwiżdże pozycję spaloną, gdyż dwaj zawodnicy ( w tym strzelec bramki ) znajdowali się się na pozycji spalonej, to ten pokazał na środek boiska, tłumacząc się tym, że piłka została odbita przez bramkarza, a to że zawodnicy znajdowali się na spalonym nie miało znaczenia. Przykre jest to, że taki wielki błąd przydarzył już tak doświadczonemu sędziemu. Przeciwnik starał się pójść za ciosem i i zdobyć trzecią bramkę, a sytuacje ku temu mieli dobre, lecz tylko jedna była wynikiem gry, bo reszta stworzona była przy stałych fragmentach. W 67min po raz kolejny swoim snajperski kunsztem popisał się Pietraszek, kiedy po raz trzeci wyprowadza nas na prowadzenie w tym spotkaniu, którego już nie oddaliśmy do końca spotkania między innymi dzięki świetnym interwencjom Derdy.
Trzy punkty bardzo cieszą, tym bardziej, że zdobyte zostały po ciężkim meczu. Gra w tym spotkaniu była słaba, jednak przyda nam się taki zimny prysznic przed kolejnymi pojedynkami. Chłopakom bardzo gratulujemy i dziękujemy za walkę oraz ambitną grę.
Supa Atom, Supa Atom, hey, hey !!!
autor Zaczyk Jakub
opracowanie graficzne: Anna Szuster
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz